Przystanek na szlaku. Ceny przystępne. Obsługa szybka i sprawna. Sporo miejsca wewnątrz i na zewnątrz. Generalnie spoko. Widać było dość mocno rozbudowane menu. Na oko, potrawy też wyglądały ok. Nie wiem jak z noclegami, ale budynek spory.
Byłyśmy w schronisku w Sylwestra, co prawda tylko na 1h aby odpocząć. Czekałyśmy aż wydadzą nasze jedzenie po chwili... Wybaczcie ale jakiś Idiota w dredach zaczął się wydzierać z kuchni. Ile on może czekać... Po czym stwierdził że to ten nasz numer i nie widzi różnicy między numerem 80 a 78... Zabrałam to bez słowa, Wtedy usłyszałam że to jest szok jacy Ci ludzie są dziś nie ogarnięci. Cała kuchnia pękała ze śmiechu .. Brak słów... Naprawdę macie super pracowników...
To schroniska to nowoczesny budynek.W środku bardzo czysto. Duży wybór napojów i jedzenia. Bardzo miła obsługa. Można uzupełnić kalorie przed wejściem na Baranią. Na pochwałę zasługują również ładne i czyste toalety.
Schronisko może poszczycić się fantastyczną atmosferą, bardzo dobrym jedzeniem, doskonałą obsługą. Obowiązkowe miejsce do odwiedzenia podczas wędrówek po szlakach. Obiekt utrzymany jest w doskonałej czystości. Polecam!
W schronisku spędziłam deszczowy wrześniowy weekend i pomimo niesprzyjających okoliczności przyrody był on bardzo udany. Schronisko jest duże i czyste, a pokój w którym mieszkałysmy z kumpelą bardzo komfortowy (wygodne łóżka, własna łazienka). Do tego pyszne jedzenie, zarówno śniadanie (niezapomniany omlet) jak o żurek, czy cudowne ciasta. Personel schroniska bardzo miły i pomocny. słowem, polecam każdemu :)
to była moja pierwsza wizyta na Baraniej Górze. zwykle jedżę w Sudety. właściciele musili włożyć wiele pracy w to miejsce. jest bardzo hotelowo tj. czyste pokoje, indywidualne łazienki, bardzo przyjemny przemyslany wystrój. jedzenie przepyszne.nie wiem kto piecze ciasta ale jest od tej pory moim ulubionym cukiernikiem :) załoga dba o czystość ale widać też, że goście nie sa przypadkowi i wiedza jak dbać o miejsca które odwiedzają. w bidynku jest nawt ścianka wspinaczkowa! będę tam wrcałą. ps. to co dal mnie wązne to schronisko prowadzi edykację w kierunku oszczędzania wody. brawo! jak wiadomo w górach czasem brakuje wody wieć warto wyrabiać sobie włąściwe nawyki. będę tam wracała.
We stayed in many such places, called Schronisko, mainly in 90 of 20th century. They were cheap, with basic accommodation, but that was what we needed in student times or soon afterwards. But now our needs have changed, and everytime we go hiking in mountains, and the trail is too long for one day, we always worry about state of Schronisko we were going to stay during the trip. Przysłop was our first such stay for quite a bit, so didn't really knew, what to expect. Booked ourselfs in about a month earlier, and we got triple bedroom (in summer time bookings are closed even two months earlier) - which ws the first of many surprises, as we expected a multi-bed room with bunks. But we knew this schronisko is more like a big block of flats in the middle of forest, so ok, they probably are big enough to have such bedrooms. Then, after a hard day hiking, mainly in snow, as winter 2018/19 was very snowy in the south of Poland, we finally got there. Checked in and ordered some food - surprise no 2: all staff vere working on tablets, which send orders straight to the kitchen... unbelieved technology for such place! But the biggest shock happened, when we opened the door to the room - three beds, no bunks, with a bathroom and with hot water...!!! I never seen anything like that in my many stays in such places, not even in this place, as we stayed here before. It was just too good to be true. Prices are higher, than in other places, but hey, for such comfort? Why not! And that is a well known thing: the higher the place is located the higher the prices are... unfortunately. We will be back soon.…
W lutym 2019 kierując się żółtym szlakiem z okolic Kamesznicy (piękna trasa) dotarłyśmy do schroniska Na Przysłopie. Gorąco polecam rozgrzewającą herbatę z imbirem oraz pierogi. Obsługa była bardzo miła i chętna do pomocy (szukałyśmy alternatywnej trasy na drogę powrotną, gdyż żółty szlak był dość mocno zasypany w tym czasie). Schronisko jest duże (piętrowe), czyste (dysponuje sporą ilością pokoi z balkonami).
O tym, że czasami w schronisku brakuje wody, wiemy i się z tym godzimy. Ale nie godzimy się na sposób, w jaki nas potraktowano! Nocleg zamówiliśmy w pokoju 2-osobowym z łazienką i pościelą. 150 zł, 75 zł trzeba było wysłać przed przybyciem. Na miejscu okazało się, że wody nie ma, można się umyć w ogólnej umywalce wodą z baniaka, a toaletą są toy-toye na zewnątrz i dziewczę w bufecie z radością zaproponowała... 5 (!) zł zniżki!!! Jakież wielkie zdziwienie wywołał nasz protest ("nikt się do tej pory nie skarżył..."). Pomimo próśb i rozmowę z szefostwem (oboje siedzieli na zewnątrz budynku), nikt się nie pojawił, ale cena pokoju zmalała do... 130 zł. Wymiana zdań zaowocowała otwarciem w pokoju zamkniętej łazienki, abyśmy mogli się umyć we "własnej" umywalce. Z wielką radością opuszczaliśmy schronisko, nie wróżąc młodym właścicielom świetlanej przyszłości. Żeby było jasne - nie chodzi o brak wody, ale o sposób traktowania turystów i pobierania opłat niewspółmiernych do proponowanych usług!…
Schronisko z zewnątrz wygląda jak blok, natomiast w środku jest świetny klimat. Obsługa jest bardzo mila i pomocna. Jedzenie przepyszne. Wysoki standard pokoi. Łazienki rewelacja. W tym roku co prawda nie nocowalismy ale w zeszłym tak i uważam że jest to jedno z lepszych schronisk w Beskidzie Śląskim
Own or manage this property? Claim your listing for free to respond to reviews, update your profile and much more.
Claim Your Listing